sobota, 4 lipca 2015

moje (weekendowe) wakacje marzeń!

      Lubicie podróże? Albo chociaż weekendowe wypady za miasto? Ja bardzo! Jak tylko zdarza się okazja wyjazdu, choćby jednodniowego, bez zastanowienia z niej korzystam. Pakuję kilka najpotrzebniejszych rzeczy, dobry humor chowam do kieszeni i jadę - żeby odpocząć, zregenerować siły lub po prostu dobrze się bawić. Często zastanawiam się nad tym, gdzie chciałabym wyjechać. Pojawiają się w mojej głowie różne miejsca, również zagraniczne. Ostatnio, popularnym kierunkiem wycieczek zagranicznych jest bez wątpienia Grecja. Nie ma się co dziwić, pomijając problemy finansowe tego kraju, jest tam pięknie! Co prawda nie udało mi się jeszcze tam być, jednak zdjęcia greckich miasteczek mówią same za siebie - jest bajkowo. Po dłuższym zastanowieniu, Grecja nie jest jednak moim wymarzonym miejscem na wakacje, a jest nim...

<!-- kod zBLOGowani.pl -->     <div style="text-align:center;margin: 0;padding: 0"><a target="_blank" href="http://effnet.pl/scripts/click.php?a_aid=0102&a_bid=b6392d85" title="Sprawdź serwis zBLOGowani.pl!"><img src="//zblogowani.pl/code/action/22/321786/btn.png" alt="zBLOGowani.pl"><span style="width:0;height:0;"><img src="http://effnet.pl/scripts/imp.php?a_aid=0102&a_bid=b6392d85" width="0" height="0"></span></a></div> <!-- koniec kodu zBLOGowani.pl -->

Pizza na idealnym cieście, fantazyjne fontanny, winnice oraz zapierające dech w piersiach katedry. To tylko nieliczne symbole cudownej Italii. Włochy to miejsce na mój idealny weekend. Myślicie, że cały pobyt spędziłabym w Rzymie? Nic bardziej mylnego. Czas na to, abym napisała Wam kilka słów o mojej wymarzonej części Włoch. :)

Toskania

      Mówi się, że małe rzeczy cieszą bardziej, niż te okazalsze. Coś w tym jest, dlatego do Włoch wybrałabym się na weekend. Celem mojej podróży byłaby Toskania. Choć nie znam Włoch na tyle, aby mówić o tym, który region tego kraju jest najbardziej urokliwy, to przeglądając foldery wakacyjne Toskania jest tym miejscem, do którego z przyjemnością bym się wybrała. Kiedy? Najlepiej na samym początku września. Jak myślicie, dlaczego?


Dokładnie w pierwszą niedzielę września, w miasteczku Pienza, odbywa się coroczny festiwal toczenia sera Pecorino. Jest to świetne wydarzenie, które za każdym razem przyciąga zarówno turystów, jak i samych mieszkańców Pienzy. Cała zabawa, która ma swoją długą tradycję, odbywa się na dużym placu. Chodzi w niej o to, aby toczony ser znalazł się jak najbliżej wrzeciona, umieszczonego pomiędzy szczeliną w chodniku. Dla zawodników jest to zarówno rywalizacja, jak i dobra zabawa. Ser Pecorino jest bardzo delikatnym owczym serem, który zazwyczaj sprzedawany jest jako młody, rzadziej jako dojrzewający lub dojrzały. Do sera dodawane są nieraz białe trufle, ziarnka pieprzu lub rukola. Będąc w Pienzie, na pewno zakupiłabym krążek z rukolą, którą uwielbiam!



Również w pierwszą niedzielę miesiąca, w Panzano in Chianti, wystawiany jest Mercato Aprilante, czyli popularny targ z lokalnymi wyrobami. Jest to świetna okazja do degustacji i kupienia tradycyjnych win, serów czy miodu. Szczególnie smakosze oraz osoby, których pasją jest gotowanie, będą mogli przenieść się do krainy różnych smaków i zapachów, które mogą stać się również inspiracją do kolejnych kulinarnych pomysłów. Oprócz lokalnych smakołyków znajdziemy tam także stoiska z antykami, na których można znaleźć tradycyjne przedmioty, które mimo upływu czasu, wciąż zaskakują formą i wykonaniem.





Skoro jesteśmy przy produktach spożywczych to warto tu wspomnieć o enotekach. Jeśli pierwszy raz spotykacie się z tą nazwą to szybko wyjaśniam co to takiego. Włoskie enoteki to nic innego jak sklepy z lokalnymi winami, w których można także dostać włoskie sery czy wędliny. Będąc w Toskanii, chciałabym odwiedzić Enotekę Molessini w Cortonie. Dlaczego? Otóż można tam, oprócz degustacji win, skosztować dań z lokalnymi produktami. Sałatki czy zupy to jedne z prostych dań, które można zjeść w tym miejscu. Nie ma nic wspanialszego od zjedzenia dania, które zostało przygotowane z naturalnych składników, wyrabianych praktycznie na miejscu. Jestem pewna, że z enoteki nie wyszłabym z pustymi rękoma.

* włoskie wina z Enoteki Molessini możecie zamówić przez stronę www.molessini-market.com



Zauważyliście, że pisząc o Włoszech, trudno nie skupić się na jedzeniu?! Jest tyle rozmaitości, których chciałabym spróbować, że nie wiem czy podczas weekendowego wyjazdu udałoby mi się cokolwiek zobaczyć (poza jedzeniem oczywiście). Myślę, że byłoby ciężko. No, ale skoro jeszcze nie ma mnie w Toskanii, mogę bez skrępowania pisać o jedzeniu, gdyż żadna atrakcja mnie póki co nie omija. :)





KUCHNIA PROSTO Z WŁOCH ORAZ TOSKAŃSKIE SMAKI

Czas na kilka popularnych włoskich przysmaków.

Pizza al taglio - tzw. pizza na wagę, którą można kupić na stoiskach rozmieszczonych w wielu miejscach. Są to budki, w których można kupić tyle pizzy, ile chcemy, bądź ile damy radę zjeść. Jedynym minusem jest to, że zazwyczaj budki nie oferują stolików, przy których można usiąść i odpocząć, zajadając się tradycyjną włoską pizzą. Ale z drugiej strony, podczas kręcenia się po mieście, zwiedzania i korzystania z czasu, który mamy do dyspozycji, takie "jedzenie na wynos" jest po prostu na rękę.


Riccotta - chyba każdy z nas zna tę odmianę sera. Delikatny twaróg z owczego mleka idealnie pasuje do deserów. Często wykorzystywany jest do sałatek owocowych i takie połączenie lubię najbardziej.


Focaccia - rodzaj włoskiego pieczywa przypominającego pizzę. Poza tradycyjną, jest dostępna także słodka wersja tej przekąski - focaccia veneta - z rodzynkami, cukrem i jajkami.



Ribollita - choć nazwa kojarzy się, jakby było to danie rybne, w rzeczywistości jest to regionalna zupa chlebowa przyrządzana na bazie kapusty i fasoli. Mówi się, że im gęstsza tym lepsza. No cóż, może warto pokusić się o jej przyrządzenie? Ale najpierw trzeba spróbować jej koniecznie w jednym z włoskich miast.


Oliwa extra vergine - włoska oliwa, szczególnie ta z toskańskich oliwek, zaliczana jest do najlepszych. Jest dodawana do większości włoskich dań. Symbolem regionu jest frantoio, odmiana oliwy, która uważana jest w Toskanii za najlepszą z najlepszych! Warto zatem, będąc we Włoszech, zakupić regionalną oliwę i porównać ją z tą, która jest dostępna w naszych sklepach.



***
Przepis na toskańską sałatkę chlebową z przepiórczymi jajkami.


Składniki:
- 12 jaj przepiórczych
- 375 g pomidorków koktajlowych
- 1 żółta i 1 czerwona papryka
- 30 g kaparów
- 200 g chleba wiejskiego
- 200 g rukoli
- 4 łyżki octu winnego
- 2 łyżki octu balsamicznego
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki masła lub margaryny
- pół łyżeczki cukru
- sól, pieprz

Przygotowanie:
Jajka przepiórcze gotujemy przez 4 minuty. Po ich ugotowaniu należy przelać je zimną wodą, obrać i pokroić na połówki. Pomidorki koktajlowe również kroimy na pół. Następnie czyścimy wnętrza papryk, usuwając pestki, po czym kroimy papryki na większe kawałki. - Rukolę kroimy na mniejsze lub większe części, wedle uznania. Oba octy mieszamy z oliwą oraz dodajemy kapary. Następnie wszystkie przygotowane wcześniej składniki sałatki polewamy sosem octowo-oliwnym i odstawiamy przygotowaną sałatkę na 30 minut. W tym czasie chleb kroimy na drobne kawałki i opiekamy z obu stron na złoty kolor, na zeszklonym maśle. Przyrumieniony chleb układamy na sałatce.


Buon Appetito!

***

      Tyle o jedzeniu, pora na zwiedzanie. Moja lista miejsc, do których chciałabym dotrzeć podczas mojego wyjazdu do Toskanii, nie jest zbyt długa, gdyż nie da się w ciągu weekendu zobaczyć wszystkiego, jednak zawiera miejsca, obok których nie można przejść obojętnie.

Jednym z punktów jest Abbazia di San Galgano. Jest to dawne opactwo, które zachwyca swoim wyglądem. Nocą jest jeszcze bardziej magiczne, za co odpowiedzialne jest oświetlenie całej konstrukcji. Opactwo jest często wybierane jako plener ślubny, a nawet jako samo miejsce ceremonii. Nie dziwię się, jest niesamowite!




Kolejnym miejscem, którego nie mogłabym opuścić jest Siena - małe miasteczko, w którym kluczowym elementem jest katedra. Jej wnętrze zapiera dech w piersiach. Jest po prostu piękne, bogato zdobione, doskonałe w każdym calu. Katedry są dumą Italii, dlatego bez względu na to czy małe, czy duże, bardziej lub mniej okazałe, warte są zobaczenia. Z kolei dopracowane freski pojawiające się we wnętrzach tych miejsc są nie do podrobienia. Warto odwiedzić te najbardziej popularne katedry, żeby na własne oczy zobaczyć to, co znane z prasy czy internetu, ale także te, do których nie ciągną tłumy turystów - w nich jest zapewne więcej uroku.


Chciałabym także odwiedzić Pinacoteca Nazionale. Jest to obszerna galeria, w której możemy podziwiać dzieła znakomitych włoskich artystów. Nie każdy lubi muzea, galerie sztuki i tego typu miejsca, jednak podczas pobytu w Toskanii warto do Pinacoteci się wybrać.


No i oczywiście Piza oraz słynny Piazza dei Miracoli. Krzywa wieża to świetna budowla, przy której powstają najbardziej pomysłowe zdjęcia. Jeśli ktoś wybiera się do Włoch, niekoniecznie do samej Toskanii, chętnie odwiedza to miasto, by zobaczyć jak bardzo krzywa wieża jest krzywa. To normalne. Czego się nie zobaczy w to trudniej uwierzyć, zatem tłumy turystów odwiedzających to miejsce są zrozumiałe.


No cóż, jako typowa turystka nie odmówiłabym sobie Rzymu! Wspominałam już o tym na wstępie - nie spędziłabym całego wyjazdu wyłącznie w tym mieście, jednak cały dzień w tym miejscu byłby wskazany. Niezliczona ilość fontann, które znajdują się prawie na każdym mniejszym lub większym placu jest zaskakująca. Każda jest inna, każda równie doskonała, każda jedyna w swoim rodzaju. O fontannie di Trevi nie muszę nikomu dużo mówić. Każdy o niej słyszał, prawie każdy widział ją na zdjęciach, a wiele osób widziało ją podczas swojej wycieczki do Rzymu. Chciałabym wrzucić do niej monetę, wypowiadając wcześniej w myślach swoje życzenie i czekać, aż ów marzenie się spełni


Magia tego miejsca objawia się jednak dopiero wieczorem, kiedy to słońce znika za horyzontem, a fontannę zaczynają oświetlać lampki. Tak, fontanna di Trevi to kultowe miejsce!


A skoro swój wyjazd planuję na weekend, w niedzielę, obowiązkowym punktem byłaby msza święta w Watykanie. Wspaniałe jest to, jak ludzie z całego świata spotykają się w jednym miejscu, by wspólnie się modlić i przeżywać Dzień Pański. Byłoby to zwieńczenie mojej podróży do Włoch i jestem pewna, że byłby to jeden z najlepszych wyjazdów.



Mam nadzieję, że tak zaplanowany wyjazd do Włoch byłby zapamiętany przeze mnie na długo. Warto zaznaczyć, że Włochy to także klimatyczne uliczki, makarony przyrządzane na wiele sposobów oraz śpiewny język, którego przyjemnie się słucha i zapewne przyjemnie byłoby się go uczyć. 

A, i co najważniejsze! Co bym zabrała ze sobą na weekend we Włoszech?

Lista rzeczy must have na weekendowy wyjazd do Italii:
1. lustrzanka - uwieczniłabym nią wyjątkowe chwile, ciekawe budynki i... pięknie przyrządzone dania;
2. słowniczek polsko-włoski i włosko-polski - który nieraz mógłby ułatwić mi komunikację; choć język angielski jest powszechnie używany, również we Włoszech, korzystanie ze słownika zapewne sprawiłoby, że zapamiętałabym niektóre zwroty czy wyrazy;
3. kapelusz - przy kilkugodzinnym zwiedzaniu ochrona przed słońcem jest konieczna; mimo, iż podróż planowana jest na wrzesień, z racji, że byłby to jego początek, temperatury we Włoszech mogą być bardzo wysokie;
4. soczewki kontaktowe - do tej pory nosiłam okulary, jednak przy całodniowym zwiedzaniu są one niewygodne i zdecydowanie lepiej byłoby mieć jednodniowe szkła, dzięki którym dostrzeżemy najdrobniejszy szczegół toskańskich krajobrazów;
5. wygodne buty - podczas wycieczek i podróży warto zadbać o to, abyśmy mogli spokojnie i wygodnie przemierzać turystyczne szlaki;
6. powiększony budżet - żebym nie musiała odmawiać sobie kupna lokalnych produktów;
7. mała torebka na ramię - która pomieści wyłącznie najpotrzebniejsze rzeczy tj. telefon, pieniądze, czy dokument tożsamości;
8. książka, w której akcja rozgrywa się we Włoszech - podczas podróży wprawiłaby mnie we wloski klimat;
9. mapa kieszonkowa - ułatwi nam zwiedzanie nowych miejsc i pomoże szybciej dotrzeć do celu;
10. kojący balsam do ciała - po długim dniu spędzonym poza hotelem nic tak nie relaksuje jak ciepły prysznic; po nim warto zadbać o skórę; rewelacyjną rzeczą jest balsam, który po nałożeniu pielęgnuje naszą skórę, wygładza ją i sprawia, że jest ona sprężysta i gotowa do dalszych przygód.
zBLOGowani.pl

1 komentarz: